Col de Turini (Trasa rajdu Monte Carlo)
Chcesz wesprzeć naszego bloga? Postaw nam wirtualną kawę!
Ruszamy w kierunku Col de Turini, jednocześnie podążając trasą rajdu Monte Carlo. Już pierwsze kilometry zwiastują, że czeka nas podróż w bliskim otoczeniu piętrzących się w górę skał. Trzeba przyznać, że dźwięk rezonującego wydechu odbity od tych skał doskonale uatrakcyjnia naszą podróż.
Jak to w górach bywa – drogi są wąskie. Widoczna poniżej mijanka autobusu z ciężarówką trwała dobre kilka minut.
Tak się składa, że Col de Turini nie jest nam po drodze, więc przejedziemy tylko przez połowę przełęczy. Zarówno zjazd jak i wjazd pokonamy tą samą drogą. Wjazd na przłęcz zaczynamy od strony La Bollène-Vésubie. Trzeba przyznać, że droga jest mocno kręta i dość wymagająca. Niestety widoki są raczej marne, ponieważ praktycznie przez cały podjazd widoczność zasłaniają nam gęsto porośnięte drzewa. Niewiele jest fragmentów, gdzie widać odsłonięte otoczenie. Jak już to widzimy głównie porośnięte lasami niezbyt wysokie góry.
Na szczyt przełęczy wjeżdżamy z nadzieją odwiedzenia baru przy Hôtel les Trois Vallées, miejscu, w którym każdy centymetr kwadratowy ścian jest poświęcony rajdom albo opanowany przez naklejki przybywających do tej mekki petrolheadów. Niestety, bar jest zamknięte. Możemy co najwyżej popodziwiać bogato obklejoną witrynę i wypić kawę w sąsiedniej restauracji.
Zdecydowanie musimy tu wrócić. Po pierwsze, żeby zobaczyć podjazd od drugiej strony przełęczy. Może ten okaże się ciekawszy, a już z pewnością da nam pełny obraz przełęczy. Po drugie – chcielibyśmy w końcu zobaczyć wnętrza słynnego „Rally Monte Carlo Bar”.
9 września 2022 Tagi: alpy, bmw f30, col de turini, droga, francja, kręta droga, prowansja, prowansja-alpy-lazurowe wybrzeże, przełęcz Wyprawa: Wybrzeże Liguryjskie i Lazurowe oraz Alpy