Asti (Piemont)
Chcesz wesprzeć naszego bloga? Postaw nam wirtualną kawę!
Asti to jedno z tych miast, gdzie żałujemy, że czasu na zwiedzanie jest tak mało. Początkowo parkujemy na ogromnym placu w centrum miasta. Jesteśmy lekko zaskoczeni karteczkami, które mówią, że w niedzielę na parkingu nie może znajdować się żaden samochód. Czyżby palio? Nie, niemożliwe. Spodziewalibyśmy się takich atrakcji pod koniec września.
Jednak Palio. Te popularne we Włoszech zawody polegają na tym, że każda z dzielnic w danym mieście wystawia swoich reprezentantów do konnej gonitwy, która odbywa się na placu, na którym zostawiliśmy samochód. Palio jest dużą atrakcją dla turystów, jednak najwyraźniej jeszcze większą dla miejscowych. Na każdej ulicy widzimy różnorakie, kolorowe proporce, które charakteryzują daną dzielnicę. Jeden z placów w centrum Asti jest z kolei przeznaczony na jarmark, na którym każda dzielnica ma swoje stoisko i sprzedaje rozmaite rękodzieło, czy bibeloty w formie niespodzianek. Trzeba przyznać, że miasto po prostu tętni życiem i zdaje się, że wszyscy żyją tu zbliżającymi się zawodami.
Samo Asti prezentuje się bardzo ładnie. Wąskie uliczki ale i szersze arterie mają niesamowity urok w promieniach zachodzącego słońca, które podkreśla piękne ceglane budynki. Spacer, według przygotowanej wcześniej trasy zwiedzania, prowadzi nas po głównych placach, m.in. San Secondo czy w okolicach głównych zabytków, np. Chiesa Cattedrale di Asti