Kranj
Chcesz wesprzeć naszego bloga? Postaw nam wirtualną kawę!
Kranj znajduje się na trasie: Kranj, Škofja Loka, Jezioro Bled, przełęcz Vršič i Piran
Zaraz po śniadaniu wyruszamy na zwiedzanie Kanju. Od samego początku w tym mieście zachwycają nas dwie rzeczy. Jedną z nich jest położenie – bardzo często pomiędzy uliczkami widać w tle potężne góry – Alpy Kamnickie. Drugą- spokój, jaki tu panuje. Być może związane jest to z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym. W mieście naprawdę łatwo jest zrobić dobre zdjęcie, bo żaden szpecący wóz nie będzie nam wchodził w kadr (ale co za tym idzie wyjątkowych aut też tu nie ma). Co najwyżej czasem przejedzie Kranvaj, czyli elektryczny bus, który każdy może wezwać i zostać przewiezionym za darmo w inne miejsce na starówce.
Początkowo spacerujemy sobie głównymi uliczkami, mijamy kościół św. Krancijana i dochodzimy do głównego placu. Dalej węższą uliczką docieramy do wieży Pungert i do tarasu, z którego możemy obejrzeć okolicę.
Na powrót wybieramy równoległą drogę, która pokazuje nam zupełnie inne oblicze centrum – pełne murali, kawiarni, sklepów z rzemiosłem artystycznym i galerii sztuki. Szczególnie urzeka nas muzyczno-winiarski mural z Johnem Coltraine i winiarzem. Zaglądamy też przez szybę do jednej z galerii, niestety zamkniętej, ale uderza nas wystawa poświęcona… polskiej szkole plakatu! Chwilę odpoczywamy w kolejnej kawiarni, która ma stoliki na tarasie z widokiem na wąwóz oraz… mural na ścianie : )
Schodzimy jeszcze do wąwozu, który znajduje się tuż przy starym mieście, żeby zobaczyć jak prezentuje się miasto z tej perspektywy – wygląda zacnie, zwłaszcza z górami w tle.
30 sierpnia 2017 Tagi: alpy, bmw, kranj, słowenia Wyprawa: Wino włoskie czy słoweńskie