Mont Saint-Michel – opactwo św. Michała Archanioła
Chcesz wesprzeć naszego bloga? Postaw nam wirtualną kawę!
Nazwa Mont Saint-Michel jednoznacznie kojarzy się z wybudowanym na skałach opactwem, będącym najchętniej odwiedzanym zabytkiem we Francji. Tymczasem to także nazwa gminy oraz zatoki, w której gmina oraz opactwo się znajdują. Samo opactwo nosi nazwę św. Michała Archanioła.
Jak dostać się do opactwa Mont Saint-Michel
Niegdyś, żeby dostać się do klasztoru wystarczyło podjechać pod niego i zaparkować przy ścieżce w określonych godzinach. Istotne było odebranie samochodu przed wyznaczoną godziną. Dlaczego? Otóż opactwo Mont-Saint-Michel zbudowane jest na wyspie, która łączy się z lądem tylko w czasie odpływu. W tym czasie woda odsłania ląd na przestrzeni 12km. Przypływ jest natomiast gwałtowny, woda porusza się z prędkością około 12km na godzinę. Wspomniany parking jednak już nie istnieje. Zapewne powodem jego zamknięcia były sytuacje jak ta – szybko napierająca woda skutecznie kradła należące do zapominalskich samochody, które na dolnym parkingu.
Takie historie przypominają o sile natury, a także o tym, że przed wyruszeniem w okolice opactwa należy sprawdzić rozpiskę przypływów i odpływów, zwłaszcza, że kilka razy do roku zdarza się, że obiekt jest niedostępny – odcięty przez fale.
Obecnie trzeba skorzystać z oddalonych parkingów i przyjechać pod klasztor darmowym autokarem (sam parking jest płatny). Informacje na temat parkingów znajdują się na stronie internetowej. Nie mamy szczególnie daleko do Mont-Saint-Michel, ale i tak decydujemy się wstać wcześnie, żeby uniknąć tłumów codziennie zalewających to miejsce. Jest to strzał w dziesiątkę, bo zaledwie garstka ludzi podróżuje z nami autobusem transferowym z parkingu do klasztoru. My rozpoczynamy wizytę w piątek o godzinie 9 rano i kończymy ją około 14. W momencie gdy schodzimy ze schodów mijamy morze turystów wspinających się po schodach. Przejść między ludźmi jest ciężko, a co dopiero coś zobaczyć.
Zwiedzanie Mont Saint-Michel
Warto przygotować się na dużą ilość schodów do pokonania. Najpierw przez miasteczko u podnóża klasztoru, następnie przy samym klasztorze. Po zwiedzaniu zegarek pokazuje dystans około 15km oraz pokonanie wysokości 52 pięter. To potrafi dać w kość, zwłaszcza w połączeniu z upałem, dlatego zabieramy ze sobą zapas wody i nakrycia głowy.
Mamy duże szczęście, bo udaje nam się trafić na godziny oprowadzania przez francuskiego przewodnika. Mimo początkowego obejścia klasztoru na własną rękę, decydujemy się na przewodnika, co jest strzałem w dziesiątkę. Symultaniczne tłumaczenie przez najlepszą z żon pozwala dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy na temat klasztoru oraz zwiedzanych wnętrz. Trzeba przyznać, że francuscy przewodnicy potrafią opowiadać z zaangażowaniem, wtrącać ciekawe anegdoty oraz doprawić wszystko kąśliwym humorem. Przewodnik sprzedaje nam „sekrety” oraz każe sobie dodatkowo „płacić” za wyjątkową konwersację. Nie brak przy tym uwag, że najlepsi przewodnicy to tylko Bretończycy oraz kontrowersyjnych zachowań, jak wypraszanie angielskiej wycieczki zza stołu w refektarzu śpiewaniem psalmu nad ich głowami. Takie lekcje historii chcielibyśmy mieć w szkołach.
Warto wspomnieć, że jest to rozszerzona wersja wycieczki, podczas której otwierane są dodatkowe komnaty, normalnie niedostępne dla zwiedzających na własną rękę. Wycieczka jest zupełnie inna, bo przechodzimy między komnatami w zupełnie inny sposób, korzystając z tajemnych przejść. Odwiedzamy cele, w której jesteśmy chwilowo zamknięci i dowiadujemy się masy ciekawych rzeczy. Przewodnik opowiada o objawieniach, które doprowadziły do powstania opactwa, tłumaczy zawiłości architektury (budowa okien w refektarzu reguluje dostęp światła, a krużganki nie tworzą prostokąta, lecz romb, bardziej odporny na działanie żywiołów), rozmieszczenia komnat (sale mszalne ustawione rownolegle oraz jedna nad drugą).
Historia opactwa św. Michała Archanioła
Historia opactwa Mont Saint-Michel rozpoczyna się od objawienia Michała Archanioła świętemu Abertowi. Celem zwiastowania było nakłonienie biskupa do wybudowania klasztoru na skale, a dowodem, żeby nie myślał, że śni – dziura wypalona w czaszce po dotknięciu jej przez Michała Archanioła. Za sprawą potężnych funduszy płynących od władców Normandii budowa szła sprawnie, mimo niełatwego dostępu do skały. Zaskakujące są rozwiązania, jakich użyto przy budowie – jak np. tratwa, która załadowana kamieniami podróżowała na skały dzięki silnemu przypływowi. Wiele podobnych ciekawostek można dowiedzieć się od przewodników, którzy oferują oprowadzanie w różnych językach. Nie obiecujemy jednak, że wszyscy są tak wspaniali jak pan, na którego trafiliśmy.
Sanktuarium Michała Archanioła Opactwo św. Michała Archanioła na Mont Saint-Michel
Krużganek w Opactwie na Mont Saint-Michel Krużganek w Opactwie na Mont Saint-Michel
Witraże Sanktuarium Michała Archanioła Abbaye du Mont-Saint-Michel Sufit w Abbaye du Mont-Saint-Michel Sanktuarium Michała Archanioła
Winda towarowa w Sanktuarium Michała Archanioła Winda towarowa w Sanktuarium Michała Archanioła