Przełęcz Timmelsjoch – Passo Rombo
Przejazd przez przełęcz Timmelsjoch (albo Passo Rombo po włosku) chodziła nam po głowie od dawna. W zasadzie ilekroć mieliśmy zbliżyć się do granicy austriacko-włoskiej, próbowaliśmy tamtędy przejechać, jednak zawsze trasa biegła inaczej. Tym razem musi się udać. Co prawda jest to nasza trasa powrotna, a jazda po górskich drogach dodatkowo ją komplikuje i wydłuża, ale nie ma co płakać. Widoki czekają.

To, że znajdujemy się na dobrej drodze nie pozostawia złudzeń zanim jeszcze wyjedziemy z otoczonego drzewami odcinka. Mijany MacLarena 600LT, Porsche 911, Jaguara F-Type i Nissana GT-R z pewnością zjeżdżają z Timmelsjoch.

Na Timmelsjoch wjeżdżamy od strony włoskiej, więc spokojnie możemy drogę filmować za pomocą umieszczonego na szybie GoPro (film na końcu posta). Zupełnie inaczej niż w Austrii, gdzie nagrywanie jest zakazane, a dodatkowo możemy być oskarżeni ze stopy cywilnej przez każdego kierowcę, którego numery rejestracyjne pokażemy w filmie…

Chwilę później zaczynają się widoki, wspinaczka i zagęszczają się zakręty. Z daleka widzimy charakterystyczne dla Timmelsjoch instalacje. Zdecydowanie im dalej tym ładniej.



Przełęcz Timmelsjoch to górska droga przechodząca na wysokości 2509 m. n.p.m. na granicy Włoch i Austrii. We Włoszech wjeżdżamy w nią w regionie Tyrol Południowy a w Austrii zjeżdżamy przez kraj związkowy Tyrol. Timmelsjoch to nazwa niemiecka, a w języku włoskim przełęcz funkcjonuje jako Passo Rombo.



Odkrycia archeologiczne wskazują, że z dróg w okolicy Timmelsjoch korzystano już w epoce brązu. W średniowieczu rozwinęło się tu górnictwo związane z wydobyciem marmuru i łupków, a następnie pojawił się szlak handlowy, dzięki czemu polepszyła się tu infrastruktura drogowa.


Plany utwardzenia drogi pojawiły się w 1897 roku ale faktyczne prace rozpoczęły się dopiero w 1955. W 1959 roku niemiecka część przełęczy była gotowa i oddana do użytku. Zupełnie inaczej sytuacja miała się po włoskiej stronie. Częściowo prace zostały wykonane za czasów Mussoliniego doprowadzając do tego, że droga była utwardzona i przejezdna, choć wyboista i wąska. Ostateczne dokończenie robót miało miejsce dopiero w 1969 roku.









Przełęcz Timmelsjoch / Passo Rombo jest otwarta od pierwszej połowy czerwca do drugiej połowy października, zależnie od warunków panujących na drodze. Na samej górze możemy wejść do znanej ze zdjęć instalacji zwanej Timmelsjoch Experience Pass Museum. Wewnątrz znajduje się garść informacji o budowie przełęczy.
























Podobnie jak większość austriackich wysokogórskich dróg, Timmelsjoch jest płatna. Opłaty są jednak pobierane tylko po stronie austriackiej i nie ma tu drugich bramek, jak np, na Nockalmstrasse. Jadąc od strony włoskiej za bramkami czeka nas może ze trzy zakręty. Owszem widoki są ładne i jest kilka punktów postojowych. Ale na tym koniec. Szczerze mówiąc – nie warto płacić 17€. Jeśli mielibyśmy taką możliwość, wolelibyśmy zawrócić do Włoch i tam zostać, a pieniądze przeznaczyć na butelkę dobrego wina.


Przy bramkach na Timmelsjoch, od strony austriackiej, znajduje się muzeum motocykli. Ponoć znane i lubiane. Ze względu na brak czasu odpuszczamy sobie tę atrakcję.



