Degustacja wina Myrtus
Dzisiaj nocujemy w domku przy winnicy Myrtus a wieczorem czeka nas degustacja tegoż wina. Na miejscu zjawiamy się o godzinie 19:00 i witamy się z gospodarzem – Ákosem. Uśmiecha się i mówi do nas It’s a nice Miata. Potwierdzamy 20:00 jako godzinę degustacji i witamy się z innymi gośćmi, którzy przyjechali z Warszawy. Nocleg mamy na górnym piętrze domku, który widać poniżej. Nad domkiem rozpościerają się krzaki winogron. Cisza i spokój.
Chwilę przed umówioną godziną spotykamy się z państwem, którzy również będą z nami degustować wino. Pojawia się potencjalny problem – oni mówią po niemiecku a my po angielsku ale pojawia się też propozycja, żebyśmy rozmawiali po angielsku i im tłumaczyli. Kilka minut po 20:00 przyjeżdża Ákos, który ma ze sobą butelki i poczęstunek. Z miejsca okazuje się, że Ákos językowe problemy bierze na siebie i najpierw do nas mówi po angielsku a potem to samo po niemiecku do współtowarzyszy (później okazuje się, że chciał się również nauczyć polskiego, ale nie znalazł dobrych materiałów audio do nauki). Na samym początku dostajemy poczęstunek. Jest to domowej roboty chleb nadziewany golonką. Następnie do kieliszków rozlewane jest wino. W trakcie degustacji próbujemy wina Furmint, Szamorodni (jedyne wytrawne) oraz Aszú.
Część degustacji odbywa się w piwniczce. Ákos pokazuje w jakich beczkach leżakuje jego wino i opowiada o historii tokaju. Dowiadujemy się między innymi, że wytrawny Tokaj Szamorodni leżakuje w beczkach po Tokaju Aszú. Opowiada nam także o tym, że nazwa Szamorodni wywodzi się z języka polskiego (sam się rodzi) i została nadana tej odmianie Tokaju ze względu na ilość spożycia węgierskiego wina w Polsce.
Około 22:00 nasza daegustacja dobiega końca. Dokupujemy jedną butelkę, żeby mieć przy czym rozmawiać. Nasi dzisiejsi towarzysze mają nietypowe hobby – tzw. birdwatching. Jeżdżą po Europie i oglądają ptaki przez lornetkę. Rozmowy są więc czasem przerywane, bo chcą się przysłuchać śpiewowi i zgadnąć, do którego ptaka może należeć głos. Rozmawia nam się bardzo dobrze, głównie na tematy związane z podróżowaniem oraz życiem w Polsce. Ale bez zbędnego narzekania, bez tematów politycznych. Po 23:00 żegnamy się i idziemy spać. Jutro przed nami kolejne kilometry.
23 sierpnia 2015 Tagi: degustacja, mazda, mazda mx-5, tarcal, tokaj, węgry, winnica, wino Wyprawa: Drogą węgierskiego wina i folkloru