Vigevano – Bergamo
Chcesz wesprzeć naszego bloga? Postaw nam wirtualną kawę!
Vigevano
Dziś pierwszy dzień naszej podróży we trójkę. Natalia będzie nam towarzyszyć przez kilka najbliższych dni. Jak się okazało wczorajsza noc nie była taka ciężka, bo mimo sporej grupy imprezowiczów pod naszymi oknami padliśmy około 2 nad ranem.
Na śniadanie schodzimy do pobliskiej kawiarenki i kupujemy po rogaliku i kawie. Chwilę później zbieramy się, żeby zobaczyć zamek, który znajduje się tuż obok Piazza Ducale. Nie mieliśmy pojęcia o jego istnieniu, ale katalog ze zdjęciami z Vigevano leżący w mieszkaniu uświadomił nam, że warto to miejsce zobaczyć.
Mediolan
Z Vigevano udajemy się do Mediolanu. Nie przepadamy szczególnie za tym miastem, jednak Natalia tu jeszcze nie była i bardzo chce je zobaczyć. Nie robimy zbyt dużo zdjęć, ale czujemy się usprawiedliwieni, bo Mediolan zwiedziliśmy i obfotografowaliśmy poprzednim razem.
Bergamo
Sporą część dnia rezerwujemy na Bergamo. Przyjeżdżamy tu około godziny 15 i spotykamy się z właścicielem mieszkania, żeby odebrać klucze. Śpimy dziś w typowym mieszkaniu, co jest całkiem fajne, bo oprócz sypialni mamy do dyspozycji też kuchnię i salon. Właściciel instruuje nas, że nie należy odpalać kuchenki i suszarki razem, bo wystrzelą korki. Nie mamy planów nic gotować, więc wypytujemy o restaurację w pobliżu i dostajemy gruby segregator z informacjami o tym, gdzie w mieście warto zjeść, gdzie jest zniżka dla gości i co warto zwiedzić. Chwilę po tym wprowadzeniu jesteśmy gotowi do wyjścia i ruszamy do centrum. Parkujemy w pobliżu schodów prowadzących do bram starej części miasta. Oczywiście dużo bliżej się podjechać nie da, bo obowiązuje Zona Traffico Limitato…
Zwiedzanie zaczynamy od Basilica di Santa Maria Maggiore, której barokowe wnętrze powoduje oczopląs, mamy déjà vu z Tirano. Spacerujemy po centrum wśród klimatycznych kamiennych murów i mamy wrażenie, że w mieście panuje jakieś święto grzyba, bo grzyby na wystawach są praktycznie wszędzie. Nieważne czy to sklep ze śmiesznymi rzeczami, czy czekoladziarnia.
Na taras widokowy wychodzimy równo o godzinie 19 i zdaje się nam, że z wszystkich wież w mieście zaczynają bić dzwony. Robi to niesamowite wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z ostatnimi promieniami zachodzącego słońca.
Na koniec wracamy do mieszkania, odstawiamy samochód i już na piechotę udajemy się do polecanej pizzerii. Zamawiamy pizzę z borowikami, które okazują się świetnym dodatkiem. A po powrocie kolejne butelki wina idą w ruch. Trzeba będzie niedługo zapasy uzupełnić…
27 sierpnia 2016 Tagi: bergamo, bmw, mediolan, vigevano, włochy Wyprawa: Włoskie jeziora